dzieci - Mikrowyprawy https://fundacjadziko.org/category/dzieci/ Przygoda jest w nas! Tue, 10 Dec 2024 11:15:48 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.8.2 https://i0.wp.com/www.fundacjadziko.org/wp-content/uploads/2017/08/cropped-favicon2.png?fit=32%2C32&ssl=1 dzieci - Mikrowyprawy https://fundacjadziko.org/category/dzieci/ 32 32 154104200 Kiedy dzieją się cuda https://fundacjadziko.org/kiedy-dzieja-sie-cuda/ https://fundacjadziko.org/kiedy-dzieja-sie-cuda/#respond Tue, 26 Sep 2023 13:22:07 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=15361 Mieszkając w Norwegii, w przerwie od pracy pakowałem lunch do pudełka, wsiadałem w canoe i wypływałem na środek fiordu. Moczyłem nogi w zimnej, morskiej wodzie i jadłem gapiąc się na okoliczne góry.

Artykuł Kiedy dzieją się cuda pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Mieszkając w Norwegii, w przerwie od pracy pakowałem lunch do pudełka, wsiadałem w canoe i wypływałem na środek fiordu. Moczyłem nogi w zimnej, morskiej wodzie i jadłem gapiąc się na okoliczne góry.

[post powstał we współpracy z @Dacia_pl #współpracareklamowa #PrzygodaWDacii #DaciaJogger #ChwileZDacią #ŻyjZDacią]

Któregoś razu znudziło mi się chodzenie do pracy, roweru nie miałem, więc wsiadałem rano w kajak i wiosłowałem do hotelu, w którym byłem kelnerem. Dwa kilometry rano i dwa kilometry wieczorem. Szukałem każdego sposobu na to, żeby urozmaicić sobie życie. Nic mnie tak nie nudzi jak powtarzalność obowiązków i szarzyzna dnia codziennego.

Po powrocie do Warszawy, próbowałem przenieść ten zwyczaj na nasz grunt, więc zacząłem pływać na desce Stand Up Paddle (SUP), wiosłować packraftem i wyszukiwać zielonej drogi do pracy. Z Mokotowa do Centrum szedłem wyszukując ścieżki tylko parkami. W ten sposób, za jednym razem serwowałem sobie odpoczynek, ćwiczenia i medytację.

Teraz, kiedy mieszkam na Mazurach i zawodowo zajmuję się tropieniem wilków, jest mi o niebo łatwiej. Ale nadal duża część pracy odbywa się przy komputerze (chociaż z Instagrama wynikałoby, że moje życie to ciągła przygoda i podróże) i muszę walczyć o to, żeby nie wpaść w szarą rutynę. Dlatego po pracy, jeździmy nad jezioro, których wokół mnóstwo, do lasu albo nad rzekę. Mazurskie rzeki nie są tak spektakularne jak mazowieckie – szerokie i potężne – czy podhalańskie – rwące, górskie – to raczej wąskie, kręte, czasami bagniste cieki z poprzewracanymi drzewami. Swoimi rozmiarami nie robią wrażenia, ale nadrabiają poziomem dzikości.

Tym razem wybraliśmy się nad niewielką rzeczkę, bardziej nawet strumyk, które meandruje przez lasy w powiecie Ełckim. Odebraliśmy Jagnę z przedszkola i pomknęliśmy w teren. Nad sam strumyk można dojechać asfaltówką, więc opcja „Extended Grip”, która wspomaga jazdę po szutrówkach tym razem się nie przydała, ale za to skorzystaliśmy z nawigacji, która wyraźnie wyświetla się na dużym, 8 calowym ekranie.

Jestem specyficznym podróżnikiem, bo chociaż uwielbiam być w drodze, to nie znoszę się pakować. Dlatego mój ulubiony bagaż to torby typu „duffel bag”, które są superodpornym workiem, do którego wrzucam wszystko jak leci. Podobną funkcję ma u mnie bagażnik, który musi być duży, żebym mógł do niego jak najwięcej załadować. A wierzcie mi, outdoorowa rodzina naprawdę ma mnóstwo sprzętu.

Packraft (ponton wyprawowy), na którym mieliśmy pływać, bez powietrza mieści się w torbie, która spokojnie wchodzi bagażnika Dacii Jogger, ale napompowany, to już kawał bagażu, więc jechał z nami na dachu, przywiązany do relingów.

Safety first, szczególnie jak uprawiacie przygody z dzieckiem, więc Jagna obowiązkowo dostała swoją kamizelkę asekuracyjną i wiosło. Najpierw zwodowałem packraft, a potem przeniosłem Jagnę przez błoto i wskoczyliśmy na pokład.

Ale tu pięknie! – to była jej pierwsza reakcja, która potem powtarzała się w różnych odsłonach. To
jest jeden z wielu powodów, dla których uwielbiam podróżować z dziećmi: one nawet w najmniej
spodziewanym momencie, w najzwyklejszym miejscu ze zwykłych, potrafią się zachwycić jakby stały
na szczycie Mt. Everestu.


Jagna zachwycała się wszystkim: rzęsą unoszącą się na wodzie, pajęczakami biegającymi po tafli, zatopionymi gałęziami, którymi doskonale się babrze w błocie i czarnym kolorem strumyka. Przestraszył ją tylko pająk, których boi się od czasów złowieszczej Tekli, którą zobaczyła w „Pszczółce Mai”, więc musieliśmy szybko wysiąść na brzeg i zmienić spływ na pluskanie w jeziorze.

Następnego dnia rano, zawiozłem Jagnę do przedszkola, a sam wróciłem z packraftem w teren. Tym razem chciałem popływać po jeziorku, na którym wieczorami obserwuję bobry. Chciałem się dowiedzieć, gdzie mają żeremie albo nory, żebym w przyszłości mógł je nagrać na fotopułapkę. Jeziorko znajduje się na obwodnicy naszej wsi. To bita droga, której używają głównie rolnicy z ciężkimi traktorami, które w deszczowe dni żłobią wielkie dziurska. Tym razem przydała się nie tylko funkcja „Extended Grip” ale i podniesiony prześwit, który uchronił mnie przed zerwaniem miski olejowej.

Kiedy już poradziłem sobie z większością dziur, to zatrzymało mnie drzewo powalone przez burzę poprzedniej nocy. Co prawda Dacia fabrycznie nie dodaje do Joggeera siekiery (a może warto?), ale ja jestem akurat z tych, którzy poza kołem zapasowym ma ze sobą i taki sprzęt. Siekiera to typ „mały ale wariat”, w 20 minut poradziłem sobie z drzewem i dotarłem nad jezioro.

Uwielbiam urządzać sobie mikrowyprawy w środku tygodnia, najlepiej wtedy, kiedy wszyscy siedzą w pracy, bo całe miejsce mam wtedy dla siebie. A przyroda z kolei, uwielbia ciszę. Wtedy dzieją się cuda: na spotkanie wyszedł mi żuraw i bóbr.

A jak się już schowały, opłynąłem całe jeziorko i znalazłem bobrze nory, których szukałem. Następnym razem postawię przy nich fotopułapkę!

Artykuł Kiedy dzieją się cuda pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/kiedy-dzieja-sie-cuda/feed/ 0 15361
Jakie jest najgroźniejsze stworzenie w polskich lasach? https://fundacjadziko.org/jakie-jest-najgrozniejsze-stworzenie-w-polskich-lasach/ https://fundacjadziko.org/jakie-jest-najgrozniejsze-stworzenie-w-polskich-lasach/#respond Mon, 13 Dec 2021 11:17:08 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=14145 Jakie jest najgroźniejsze stworzenie w polskich lasach? Ułatwię Wam: ani wilk, ani niedźwiedź. To kleszcz! A że kleszczowy sezon mamy w pełni, będziemy rozmawiać o tym, jak się przed nimi uchronić. Posłuchajcie!

Artykuł Jakie jest najgroźniejsze stworzenie w polskich lasach? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Jakie jest najgroźniejsze stworzenie w polskich lasach? Ułatwię Wam: ani wilk, ani niedźwiedź. To kleszcz! A że kleszczowy sezon mamy w pełni, będziemy rozmawiać o tym, jak się przed nimi uchronić. Posłuchajcie!

Artykuł Jakie jest najgroźniejsze stworzenie w polskich lasach? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/jakie-jest-najgrozniejsze-stworzenie-w-polskich-lasach/feed/ 0 14145
Jakie prezenty na Święta? https://fundacjadziko.org/jakie-prezenty-na-swieta/ https://fundacjadziko.org/jakie-prezenty-na-swieta/#respond Wed, 17 Nov 2021 22:25:42 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=13956 To nie jest zaproszenie, to zew natury! Wzywa cię żeby razem z nami niuchać, szukać i buszować po lesie. Pakuj się na mikrowyprawę! - takie zaproszenie dostaną Wasi bliscy jeśli sprezentujecie im wyprawę z nami.

Artykuł Jakie prezenty na Święta? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
To nie jest zaproszenie, to zew natury! Wzywa cię żeby razem z nami niuchać, szukać i buszować po lesie. Pakuj się na mikrowyprawę! – takie zaproszenie dostaną Wasi bliscy jeśli sprezentujecie im wyprawę z nami.

Co dać bliskim, którzy mają już wszystko? To dylemat przed którym stoję co roku w Święta. Coraz trudniej było mi znaleźć coś sensownego, a coraz częściej musiałem kupować na siłę.

Przynajmniej tak było jeszcze kilka lat temu, dopóki nie uznałem, że najlepszym prezentem wcale nie są rzeczy, a przeżycia. To po nich zostają najlepsze wspomnienia, najsilniejsze emocje i przygody, które wspominamy latami.

I właśnie taką okazję do prezentu – przygody chcę dać także Wam!

Poniżej znajdziecie cztery opcje na pełną przygód mikrowyprawę, którą możecie sprezentować swoim bliskim:

  1. Tropienie wilków – weekendowa wyprawa do Puszczy Białowieskiej na tropienie najbardziej tajemniczych zwierząt jakie żyją w Polsce (1100 zł/dorosły, 1040 zł/dziecko)
  2. Tropienie żubrów – jednodniowa wprawa do Puszczy Białowieskiej w poszukiwaniu dzikich żubrów (450 zł/1 os., 600 zł/2 os.)
  3. Prastary las – wyprawa do rezerwatu ścisłego w Białowieży lub białowieskich lasów o charakterze naturalnym (w zależności od dostępności) (600 zł/1 os., 840 zł/2 os.)
  4. Fotosafari – wyprawa z profesjonalnym przewodnikiem na fotosafari związane z żubrami, wilkami lub innymi zwierzętami (od 600 zł/wyprawę/os.)

Jak to działa?

Sprawa jest prosta i zajmuje kilka minut. Wystarczy, że:

  1. Napiszesz do nas mejla lub zgłosisz się przez formularz rezerwacyjny
  2. Zrobisz przelew. Płatność można rozłożyć na 2 raty.
  3. Wysyłamy ci voucher drogą elektroniczną lub w wersji papierowej.
Mikrowyprawowy voucher prezentowy

Uwaga!

Żeby Wasi bliscy mogli znaleźć pod choinką przygodę potrzebujemy od Was zgłoszenia już teraz.

Zamówień jest na tyle dużo, że na tydzień – dwa przez Świętami przestajemy przyjmować nowe i zajmujemy się tylko obsługą bieżących.

Artykuł Jakie prezenty na Święta? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/jakie-prezenty-na-swieta/feed/ 0 13956
Jak się żyje w Puszczy Białowieskiej? Cz. 2 https://fundacjadziko.org/jak-przezyc-w-lesie/ https://fundacjadziko.org/jak-przezyc-w-lesie/#respond Sun, 17 Oct 2021 13:00:00 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=13850 W co się bawić jak nie ma kolegów? Z kim rozmawiać jak do najbliższego sąsiada jest osiem kilometrów? Jak przeżyć zimę, kiedy śnieg odcina ci drogę do wsi? Posłuchajcie drugiego odcinka, w którym rozmawiam z Tomkiem Onikijukiem o jego dzieciństwie w Puszczy Białowieskiej!

Artykuł Jak się żyje w Puszczy Białowieskiej? Cz. 2 pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
W co się bawić jak nie ma kolegów? Z kim rozmawiać jak do najbliższego sąsiada jest osiem kilometrów? Jak przeżyć zimę, kiedy śnieg odcina ci drogę do wsi? Posłuchajcie drugiego odcinka, w którym rozmawiam z Tomkiem Onikijukiem o jego dzieciństwie w Puszczy Białowieskiej!

Artykuł Jak się żyje w Puszczy Białowieskiej? Cz. 2 pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/jak-przezyc-w-lesie/feed/ 0 13850
Jak się żyje w Puszczy Białowieskiej? https://fundacjadziko.org/jak-sie-zyje-w-puszczy-bialowieskiej/ https://fundacjadziko.org/jak-sie-zyje-w-puszczy-bialowieskiej/#respond Sun, 03 Oct 2021 14:00:00 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=13608 Moje dzieciństwo było na wolnym wybiegu: budowałem szałasy, igloo, tropiłem zwierzęta. Wydawało mi się, że lepszego mieć nie można, a jednak. Posłuchajcie historii Tomka Onikijuka, który wychował się w jednej z najdzikszych części Puszczy Białowieskiej!

Artykuł Jak się żyje w Puszczy Białowieskiej? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Moje dzieciństwo było na wolnym wybiegu: budowałem szałasy, igloo, tropiłem zwierzęta. Wydawało mi się, że lepszego mieć nie można, a jednak. Posłuchajcie historii Tomka Onikijuka, który wychował się w jednej z najdzikszych części Puszczy Białowieskiej!

Artykuł Jak się żyje w Puszczy Białowieskiej? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/jak-sie-zyje-w-puszczy-bialowieskiej/feed/ 0 13608
Kleszcze – jak ochronić siebie i rodzinę? https://fundacjadziko.org/kleszcze-jak-ochronic-siebie-i-rodzine/ https://fundacjadziko.org/kleszcze-jak-ochronic-siebie-i-rodzine/#comments Thu, 26 Mar 2020 20:59:28 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=7706 Z kleszczami żyję od zawsze. Na pierwszym obozie harcerskim miałem ich kilka. Pamiętam, że na każdym takim wyjeździe, przed namiotem pielęgniarki codziennie stała kolejka do zabiegu. Rekordzista, miał ich kilkanaście jednego dnia. Chociaż większość mojego wolnego czasu spędzam w terenie, od kilku lat łapię ich mało, w sumie sporadycznie, trzy-cztery sztuki w roku. Jednak na kleszcze zwracam szczególną uwagę, bo to największe zagrożenie w naszych lasach. Jeśli czegoś już się bać, to nie wilków czy niedźwiedzi, ale właśnie kleszczy. Co kleszcze […]

Artykuł Kleszcze – jak ochronić siebie i rodzinę? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Z kleszczami żyję od zawsze. Na pierwszym obozie harcerskim miałem ich kilka. Pamiętam, że na każdym takim wyjeździe, przed namiotem pielęgniarki codziennie stała kolejka do zabiegu. Rekordzista, miał ich kilkanaście jednego dnia.

Chociaż większość mojego wolnego czasu spędzam w terenie, od kilku lat łapię ich mało, w sumie sporadycznie, trzy-cztery sztuki w roku. Jednak na kleszcze zwracam szczególną uwagę, bo to największe zagrożenie w naszych lasach. Jeśli czegoś już się bać, to nie wilków czy niedźwiedzi, ale właśnie kleszczy.

Co kleszcze lubią, a czego nie?
  • lubią jak jest wilgotno
  • lubią zacienione miejsca, nie są fanami upałów
  • polują głównie rano i wieczorem, w ciągu dnia mniej, bo jest im za gorąco
  • aktywne zaczynają być, kiedy temp. za dnia przekroczą 5 stopni Celsjusza. Kiedyś oznaczało to tyle, że kleszcze pojawiały się w marcu. Teraz, dzięki katastrofie klimatycznej są aktywne cały rok. W styczniu mnie dziabnęły nad Biebrzą.

Jak się chronić przed kleszczami? Są trzy fazy:

FAZA I – W DOMU:
  1. Kleszcze powodują boreliozę, na którą nie ma szczepionki oraz odkleszczowe zapalenie mózgu. Na wypadek tej drugiej choroby można się zaszczepić (pozdro dla antyszczepionkowców!). Odbywa się to w trzech turach i teraz jest dobry czas żeby przyjąć pierwszą dawkę.
  2. Przed wyjściem w teren dobrze się ubierz. Co to znaczy? Wysokie buty, długie spodnie wpuszczone w skarpetki, koszula lub bluza z długim rękawem i czapka / dżokejka. Po co? Chodzi o to, żeby maksymalnie utrudnić kleszczom dotarcie do skóry i wbicie się w nią.
  3. Spsikaj się repelentem. Ja najczęściej używam Muggi ale środków jest wiele. W tym domowe – macie jakieś swoje patenty? Jeśli tak, zostawcie info w komentarzu, żeby wszyscy mogli skorzystać.
FAZA II – W TERENIE:

Kleszcze są nielotami 😉 Sięgają tak wysoko jak wysoko sięga trawa ewentualnie krzaki (zwykle do 1-1,5 m). Nie wiszą na drzewach, nie skaczą z liany na lianę, trzymają dupsko na trawie i czekają (naukowcy ustalili, że nawet 13 lat!) aż przejdzie ofiara. Dlatego:

  1. Nie schodź ze szlaku. Im mniej będziesz zbaczał z udeptanej, szerokiej ścieżki, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że zahaczysz o gałąź lub trawę i złapiesz kleszcza.
  2. Unikaj wysokich traw.
FAZA III – PO POWROCIE:
  1. Zanim wejdziesz do domu lub samochodu sprawdź czy nie masz na sobie kleszczy.
  2. W domu rozbierz się i sprawdź wszystkie newralgiczne miejsca: szyję, skórę za uszami, pachy, pachwiny, przeguby, zgięcia w łokciach i pod kolanami.
  3. Weź prysznic.
  4. Wypierz ciuchy.
  5. Jeśli znajdziesz kleszcza – usuń go. Według Głównego Inspektoratu Sanitarnego usunięcie kleszcza do 12 godzin od ukąszenia może uratować przed zachorowanie na boreliozę. Dlaczego? „Liczba prętków boreliozy, która przedostanie się do organizmu człowieka będzie zbyt mała, aby spowodować zakażenie” (GIS)
JAK USUWAĆ KLESZCZA?
  1. Nie smarować masłem ani tłuszczem.
  2. Nie przypalać.
  3. Wyciągnąć pęsetą, a miejsce po ukąszeniu odkazić. Sprawdzić czy kleszcz wyszedł cały oraz obserwować czy nie pojawia się rumień. Jeśli się pojawi, iść do lekarza. Choć trzeba pamiętać, że rumień nie pojawia się w 100% przypadków zarażenia boreliozą. Dlatego jeśli chcesz mieć pewność, że jesteś zdrowy, musisz zrobić badania krwi.

Mieliście już kiedyś kleszcza? Jak sobie poradziliście?

Artykuł Kleszcze – jak ochronić siebie i rodzinę? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/kleszcze-jak-ochronic-siebie-i-rodzine/feed/ 5 7706
TOP 5 miejsc w Polsce na 2019 r. https://fundacjadziko.org/top-5-miejsc-w-polsce-na-2019-r/ https://fundacjadziko.org/top-5-miejsc-w-polsce-na-2019-r/#comments Wed, 16 Jan 2019 15:52:12 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=7272 W świat ruszyłbym od zaraz, tylko, że nie mam kasy, ani urlopu. Na szczęście pod nosem mamy przygodową Polskę, która może nie jest tak spektakularna jak Himalaje, Wielkie Równiny czy dorzecze Amazonki, ale ma swoje małe, lokalne cuda. Można w nich odciąć się od świata, odpocząć, nacieszyć oczy, a jak ktoś potrzebuje – to i porządnie się zmęczyć. A więc – gdzie jechać w tym roku? 5. Dolina dolnego Bugu Bo mam pod domem, a jest zjawiskowa. Miks rolniczego krajobrazu, […]

Artykuł TOP 5 miejsc w Polsce na 2019 r. pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
W świat ruszyłbym od zaraz, tylko, że nie mam kasy, ani urlopu. Na szczęście pod nosem mamy przygodową Polskę, która może nie jest tak spektakularna jak Himalaje, Wielkie Równiny czy dorzecze Amazonki, ale ma swoje małe, lokalne cuda. Można w nich odciąć się od świata, odpocząć, nacieszyć oczy, a jak ktoś potrzebuje – to i porządnie się zmęczyć. A więc – gdzie jechać w tym roku?
5. Dolina dolnego Bugu

fot. Filip Klimaszewski dla National Geographic

Bo mam pod domem, a jest zjawiskowa. Miks rolniczego krajobrazu, rozlewisk Bugu, wysp, resztek Puszczy Białej i przelatujących nad tym wszystkim kluczy żurawi. Z Warszawy można się tam dostać w 30-40 minut. Jeden z największych skarbów jakie mamy pod stolicą.

4. Słowiński Park Narodowy

fot.festiwalsztukireportazu.org

Kilka lat temu, na urodziny, przeszedłem go wybrzeżem i od tego czasu marzy mi się powrót. Puste, dzikie plaże, morze na własność, cisza i wielka przestrzeń o jaką trudno w innych regionach Polski. Szkoda tylko, że tak daleko z Warszawy, ale już wszystkie miasta na północ od linii Poznań – Łódź mają jak z płatka! Jedźcie, niełatwo znaleźć tak niezwykłe miejsce nad morzem.

3. Biebrzański Park Narodowy

Bo mają tam wszystko: łosie, które przechodzą przed maską samochodu, wilki, które polują na te łosie, bagna, mokradła, rozlewiska Biebrzy, po których można pływać tratwą i duże, niezabudowane przestrzenie. Podobno rejon na południe od twierdzy Osowiec to najdziksze miejsce w Polsce. Na pewno pojadę tam popływać na SUP-ie (Stand Up Paddle) i tratwie, a wiosną poobserwować ptaki.

2. Beskid Żywiecki

fot. Joanna Długowska

Bo to najbardziej dostępne góry! Z Warszawy w 4,5 h, a z miast na południe od linii Warszawa – Łódź jeszcze krócej! Łatwiej tam dojechać niż w Tatry albo Bieszczady, a wszystko jest: widoki, śnieg, dzikie zwierzęta i podejścia, na których można się zmęczyć. Dla osób, które mają mało czasu, a chcą się odciąć od cywilizacji i odpocząć – idealny kierunek.

Co miesiąc w Beskidzie Żywieckim organizujemy Tropienie wilków. Chcesz dołączyć? Kliknij tutaj!

1. Puszcza Nalibocka, Białoruś

fot. Mikrowyprawy

Wyjątek – mój absolutny TOP jest na Białorusi, ale za to tuż za miedzą. To niegdysiejsze wschodnie rubieże II RP. Były majątek Radziwiłłów i okolice akcji kultowego „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy” Sergiusza Piaseckiego (znacie?). Niegdyś jeden z bardziej zaludnionych rejonów Białorusi, po II Wojnie Światowej – egzekucjach i wywózkach – jedno z najdzikszych. Chutorów (samotnych chat w lesie) jest coraz mniej, pozostały pojedyncze zamieszkałe, reszta się rozpada. Miejsce ludzi zajmują wilki, rysie i niedźwiedzie. Byłem tam na jesieni 2018 r. i na pewno wrócę w tym roku. Dlaczego? Bo to jest jedyne miejsce tak blisko Polski, w którym naprawdę czuć dzikość. Ogromne, nieruszane przez leśników połacie lasów, trudne do przejścia bagna i przechodzące pod domami dzikie zwierzęta.

Z Warszawy można się tam dostać za ok. 500 zł lotem do Mińska. Możliwe, że na wiosnę zorganizuję tam mikrowyprawę Men’s only w stylu survivalowym.

Artykuł TOP 5 miejsc w Polsce na 2019 r. pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/top-5-miejsc-w-polsce-na-2019-r/feed/ 1 7272
Gdzie pod miastem na biegówki? https://fundacjadziko.org/na-biegowki/ https://fundacjadziko.org/na-biegowki/#respond Fri, 11 Jan 2019 13:35:48 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=7251 Drugiej takiej zimy nie będzie! Nie wiadomo jak długo śnieg się utrzyma, więc korzystajcie i ruszajcie do lasu na biegówki! Nie umiesz jeździć, ani nie masz sprzętu? Poniżej znajdziesz kilka rad jak sobie zorganizować taki wypad. Gdzie jeździć na biegówkach? W zeszłym roku byłem tak zdesperowany, że jeździłem po Łazienkach Królewskich, w samym centrum Warszawy ale są lepsze miejsca. Najpopularniejsze to Las Kabacki, Młociny i Kampinoski Park Narodowy (mój wybór). W okolicy każdej z tych trzech miejscówek są wypożyczalnie biegówek. […]

Artykuł Gdzie pod miastem na biegówki? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Drugiej takiej zimy nie będzie! Nie wiadomo jak długo śnieg się utrzyma, więc korzystajcie i ruszajcie do lasu na biegówki!
Nie umiesz jeździć, ani nie masz sprzętu? Poniżej znajdziesz kilka rad jak sobie zorganizować taki wypad.
Gdzie jeździć na biegówkach?

W zeszłym roku byłem tak zdesperowany, że jeździłem po Łazienkach Królewskich, w samym centrum Warszawy ale są lepsze miejsca. Najpopularniejsze to Las Kabacki, Młociny i Kampinoski Park Narodowy (mój wybór). W okolicy każdej z tych trzech miejscówek są wypożyczalnie biegówek. Pod Łodzią na narty na pewno nada się Park Wzniesień Łódzkich, pod Poznaniem Puszcza Zielonka albo okolice Rogalina, pod Trójmiastem – Trójmiejski Park Krajobrazowy. Jeśli macie swoje sprawdzone miejscówki – wpiszcie je w komentarzu, żeby inni mogli skorzystać.

Czy to jest trudne?

Jeśli umiesz chodzić, to już umiesz jeździć na biegówkach. Ruchy na śladówkach są naturalne, a podstawowy instruktaż zajmuje pięć minut. Możesz go sobie nawet podejrzeć na Youtube.

Gdzie wypożyczyć biegówki?

W Warszawie jest kilka takich miejsc, ja sprawdziłem wypożyczalnię „Fat & Bike” w Truskawiu. Dlaczego akurat tę? Bo jest pod samym lasem, zakładam narty i jestem na szlaku (polecam szlak czarny, nie żółty). Właściciel ma całą rozmiarówkę, nawet dla dzieci od 3 roku życia, aż do mojego rozmiaru buta 48. Na placyku przed wypożyczalnią pokaże ci podstawowe ruchy, a po powrocie można u niego zjeść hamburgera i wypić piwo.

Jeśli macie swoje sprawdzone wypożyczalnie w całej Polsce, wpiszcie je w komentarzu, żeby innym ułatwić szukanie.

Dojazd do Fat & Bike:

Z centrum metro M1 na Młociny i stamtąd autobusem 210 do pętli Truskaw. Potem 200 m pieszo pod las ul. 3 Maja

Ceny – zestaw narty, buty, kijki:

1,5 h – 20 zł*,

cały dzień 30 zł,

od sb – nd 80 zł

Dzieci z rodzicami gratis (nr buta 29-35)

Właściciel powiedział mi też, że organizuje jednodniowe imprezy biegówkowe dla szkół. On organizuje autobus, przywozi dzieciaki do Truskawia i tam przez ok. 3 h jeżdżą po Kampinosie. Koszt przy całej klasie, za jednego ucznia ok. 60 zł Ja będę próbował klasę mojego syna żeby się wybrali.

*żeby wypożyczyć sprzęt, trzeba zostawić u właściciela dowód lub prawo jazdy

Godziny otwarcia:

Pn – Pt 12:00 – 20:00

Sb – Nd 09:00 – 20:00

Ale wcześniej najlepiej zadzwonić i się umówić, albo żeby zarezerwować narty, co na pewno się przyda na weekend.

Kontakt i adres:

517 143 924

ul. 3 Maja 210

Truskaw

No, to teraz już wszystko wiecie. Ruszajcie na szlak!

Artykuł Gdzie pod miastem na biegówki? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/na-biegowki/feed/ 0 7251
6 porad. Jak chodzić z dzieckiem po górach? {cz. 1} https://fundacjadziko.org/6-sposobow-dziecko-gory/ https://fundacjadziko.org/6-sposobow-dziecko-gory/#respond Wed, 23 Aug 2017 15:15:48 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=237 Długo wahałem się czy zabrać Tymika w góry. Nie żebym bał się, że coś mu się stanie, ale po prostu nie chciałem go zniechęcić. Chociaż nie zależy mi na tym, żeby został zapalonym trekersem, wspinaczem czy – broń Boże – himalaistą, to jednak chciałem żeby góry chociaż polubił. W końcu postawił mnie pod ścianą i sam powiedział, że chce jechać w Tatry. 1. Na początek – postaw na komfort Żeby uniknąć wakacyjnych tłumów w Zakopanym pojechaliśmy na Słowację, w Tatry Bielskie. Nie wiedziałem […]

Artykuł 6 porad. Jak chodzić z dzieckiem po górach? {cz. 1} pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Długo wahałem się czy zabrać Tymika w góry. Nie żebym bał się, że coś mu się stanie, ale po prostu nie chciałem go zniechęcić. Chociaż nie zależy mi na tym, żeby został zapalonym trekersem, wspinaczem czy – broń Boże – himalaistą, to jednak chciałem żeby góry chociaż polubił. W końcu postawił mnie pod ścianą i sam powiedział, że chce jechać w Tatry.

1. Na początek – postaw na komfort

Żeby uniknąć wakacyjnych tłumów w Zakopanym pojechaliśmy na Słowację, w Tatry Bielskie. Nie wiedziałem jak dziesięcioletni Tymik poradzi sobie z wysiłkiem i noszeniem plecaka, więc postawiłem na komfort. Zamiast chodzić od schroniska do schroniska wynająłem pokój u zaprzyjaźnionego TOPR-owca, w Zdziarze.

sdr

Dzięki temu Tymik codziennie wiedział gdzie wraca wieczorem. Miał komfortowe warunki: 2 os. pokój, wygodne łóżko, prywatną łazienkę, kuchnię z jadalnią. A wieczorem mógł oglądać bajki w TV. Chociaż sam podróżując często śpię w przypadkowych miejscach (kapliczka, rów, stacja benzynowa, dziki camping),to na początek Tymikowej przygody z górami postawiłem na komfort. Ja mogłem go spokojnie obserwować i sprawdzać ile jest w stanie wytrzymać, on miał namiastkę domu i mógł czuć się bezpiecznie.

I to był strzał w dziesiątkę! Na koniec wyjazdu Tymik powiedział, że kolejny raz w górach chce spędzić w schronisku 🙂

2. Słuchaj 

Powiem jasno: ten wyjazd był bardziej dla Tymika niż dla mnie. Nie miałem żadnych ambicji, nie zależało mi na zdobywaniu szczytów. Chciałem tylko żeby Tymik czuł się dobrze, wsiąknął w góry i poznał ich piękno.

Kiedy szliśmy na Vyšné Kopské sedlo (1934 m n.p.m.) to Tymik nadawał tempo. Myślałem, że będzie wolniejszy ode mnie, nie chciałem go przeganiać po górach jak stada kóz, więc zrobiłem z niego lidera. Okazało się, że był szybszy ode mnie. Momentami nawet za szybki i musiałem go hamować. Pędził do góry, ale po kilku minutach przystawał i łapał oddech.

Zdecydowałem wtedy, że się zmieniamy. Uczyłem go jak iść miarowo i powoli, bez przystanków co pięć minut. Zobaczył, że to ma sens, kiedy pod szczytem wyprzedziliśmy dorosłych, którzy wyruszyli 1h przed nami.

sdr

Co 45 minut dzwonił mój zegarek i robiliśmy przerwę. Kiedy podchodziliśmy stromym stokiem i Tymik nie dawał rady, skróciłem marsz do 30 minutowych rund. Kiedy młody chciał jeść – jadł, pić – pił, zatrzymać się żeby popatrzeć na kozice – zatrzymywaliśmy się. Cały czas obserwowałem go i słuchałem jego potrzeb. Ja, który możliwości mam dużo większe, po prostu zgrywałem się z jego możliwościami i to nam zapewniło bardzo przyjemny trek.

 

3. Inspiruj

Tymik jest dość ostrożny. To nie typ, który pod wpływem impulsu skoczy na bungee. Potrzebuje inspiracji i poczucia bezpieczeństwa. Kiedy pierwszego dnia szliśmy doliną, powiedziałem żebyśmy zeszli nad rzekę i zobaczyli co tam się dzieje. Na początku był niechętny, ale w końcu poszedł za mną. Wystarczyła mu chwila żeby się oswoił i zaczął skakać z kamienia na kamień, a potem budować tamę.

Kiedy następnego dnia, upoceni i zmęczeni gorącem zeszliśmy z Vyżnego Kopskego Sedla, wskoczyłem do rzeki żeby się wykąpać. Wiedziałem, że nie przekonam do tego Tymika, więc powiedziałem mu tylko żeby ściągnął buty i gołymi stopami brodził w rzece.

– Dlaczego? – zapytał.

– Bo twoje stopy potrzebują odpoczynku.

sdr

Co zresztą było prawdą. Postawił kilka pierwszych, ostrożnych kroków w wodzie, żeby po chwili, bez śladu pierwszej niechęci, łazić po rzece wzdłuż i wszerz. W końcu zniknął mi za zakolem gdzie na własną rękę odkrywał nurt*. Kiedy nad rzekę przyszła mama z synem w podobnym wieku i co chwilę go strofowała:

– Tylko nie zamocz butów! Tylko nie zamocz butów! – Tymik z niesmakiem skomentował:

– Lamus.

A ja, przyznam – byłem z tego dumny. Wolę żeby mój syn był dzikusem, niż synalkiem, który boi się zmoczyć buciki.

*to był płytki potok górski sięgający do kostek. Przy większej głębokości zalecam dużą ostrożność i nadzór rodziców.

PS. A Wy, jakie macie sposoby na chodzenie z dziećmi w górach?

Artykuł 6 porad. Jak chodzić z dzieckiem po górach? {cz. 1} pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/6-sposobow-dziecko-gory/feed/ 0 237